Nie pisałem bloga, bo pisałem książkę

A dokładnie książkę o street arcie, która będzie nosić przewrotny tytuł „Żeby było ładnie”.A właściwie powinienem napisać o urban arcie, bo ten wyraz zawiera w sobie zarówno street art, jak i murale, które dziś ewidentnie zdominowały sztukę ulicy.

„Żeby było ładnie” – podobnie jak „Wyjście z getta” – to zbiór wywiadów. Tym razem jednak książka była tworzona w ramach stypendium MKiDN, co ma swoje niewątpliwe zalety, ale jednak pewne obostrzenia – mam na myśli terminy i papierologię. Wszystko musi być tak jak we wniosku, na czas, zgodnie z założeniami.

Urząd to urząd, zero żartów.

Na tym etapie, gdy każdy z wywiadów przeczytałem już kilka razy i co chwila poprawiamy podpisy pod zdjęciami, nie potrafię właściwie nic mądrego powiedzieć/napisać. Dystans złapię pewnie dopiero wtedy, gdy książka ukaże się drukiem. Realny termin to zapewne lipiec.

„Żeby było ładnie” będzie zawierać 14 rozmów z następującymi osobami: Michał Kubieniec, Teresa Latuszewska-Syrda, Grzegorz Kmita (Patyczak), Magdalena Drobczyk, Sainer, Sepe, Ixi Color, Mariusz Waras, Zbiok, Otecki, Peter Fuss, Mariusz Libel, Michał Linow, Rafał Roskowiński.

Ponieważ prace nad książką pochłonęły sporo czasu, blog musiał pójść w odstawkę. Zaległości zrobiło się mnóstwo, ale postaram się je nadrobić.

Mam nadzieję, że praca nad książką jest wystarczająco dobrym usprawiedliwieniem zaniedbania bloga. Za chwilę Outline wróci do normalności.

Zdjęcie do wpisu: Praca Jacyndola w Gdyni, fot. Sebastian Frąckiewicz