Na przykład ciekawe komiksy nie wydane jeszcze w Polsce, takie jak „Hildafolk” i „Akissi”, z zabawnymi, sprytnymi, a czasem nieźle rozrabiającymi bohaterkami. Bo jak korzystać z sezonu urlopowego, to również z komiksowym akcentem.
Jeśli waszemu dziecku (i wam) spodobała się „Łauma” Karola Kalinowskiego, „Hildafolk” będzie trafionym prezentem. Świat głównej bohaterki Luke’a Pearsona rządzi się podobnymi prawami, jak świat Dorotki z Łojm. W obydwu przypadkach ludowe wierzenia okazują się jak najbardziej realne, mityczne istoty mieszkają między ludźmi, a człowiek odnajduje harmonię i spokój na łonie natury. Hilda mieszka w drewnianym domku wśród fiordów wraz z matką rysowniczką i zwierzakiem (będącym na oko skrzyżowaniem kota czy lisa, któremu wyrosły rogi jelonka). Hilda również uwielbia rysować, czytać ksiązki o śmiertelnie niebezpiecznych trolach i włóczyć się pośród wzgórz. Czasami do ich domu wpada jeszcze znienacka dziwna postać drewna i kładzie się na podłodze, co matki akurat w ogóle nie dziwi – cóż, Perason lubi mieszać magię z absurdem. Na jednej z wycieczek, zupełnie niepozornej, Hilda trafia na „trolową skałę”, która według legend wieczorem zamienia się w trola. Dziewczynka zabiera się za rysowanie obiektu, ale na wszelki wypadek zawiesza na kamiennym nosie skały małe zabezpieczenie – dzwoneczek, którego trole nie znoszą. Po czym w trakcie rysowania zasypia, budzi się dopiero wieczorem i przerażona nadciągającym zmrokiem szybko szuka drogi do domu. Nie chcąc zdradzać szczegółów fabuły dodam tylko, że w komiksie Pearsona nie ma niczego przerażającego, a jak to często bywa w historiach dla dzieci – pozory mylą i wsztystko dobrze się kończy. Co więcej, brytyjczyk nie dość, że ma dar tworzenia prostej, ale pełnych uroki opowieści – doskonale rysuje. Świetne kreacje postaci, delikatna, a zarazem dynamiczna kreska to jedno. Drugie – do bólu dopracowane plansze, precyzyjnie zakomponowane i pięknie pokolorowane. Momentalnie wsiąkamy w ten świat już od pierwszej strony za sprawą jego ciepła i klimatu.Doczepić można się jedynie do długości opowieści, bo pierwszy tom przygód Hildy ma zaledwie 24 strony, a chiciałoby się znacznie więcej.
Z kolei dzięki „Akissi” poznajemy świat dziecka z afrykańskich przedmieść. Ale nie ma tu mowy o żadnych slumsach czy dzielnicy biedy. Wręcz przeciwnie. Akcja komiksu dzieje się na Wybrzeżu Kości Słoniowej, gdzieś na przełomie lat 60-tych i 70-tych, czyli okresu największej prosperity tego państwa. Akissii – kilkuletnie dziewczynka ma brata i kilka starszych sióstr, matka zajmuje się domem, ale ojciec codziennie wyprawiający się do pracy w białej koszuli i krawacie jest w stanie utrzymywać całą rodzinę. „Akissi” została napisana przez Marquerite Abouet, czyli autorkę popularnej we Francji seri „Aya” opowiadającej o tej samej rodzinie, ale z perspektywy dorastającej siostry Akissi. A tutaj mamy perspektywę kilkulatki. Czy dzieciństwo afrykańskiej dziewczynki róźni się tak bardzo od dzieciństwa na bogatej, białej północy? Pomijając różnicę wynikającą z realiów czasowych (żadnego siedzenia przy facebooku czy konsoli), Abouet pokazuje, że różnice są niewielkie, chociażby takie, że zamiast szczeniaka Akissi dostaje małpkę. Sama z kolei jest straszliwą rozrabiaką, gra w piłkę z chłopcami, kłóci się z nimi, bo chce tak jak oni polować na gołębie i piec ja na ruszcie. Ma wiele różnych szalonych pomysłów i niespożytą energię, o czym przekonamy się w trakcie lektury. Komiks został narysowany przez Marthieu Sapien w stylu, który śmiało można by określić sfaropodobnym. Jeśli ktoś lubi celowo rozedrganą kreskę, luz i nonaszalancję znaną właśnie z komiksów Joanna Sfara, to „Akissi” przypadnie mu do gustu. Natomiast obydwa komiksy mają jedną wspólną cechę – nie potretują miłych dziewczynek, które biegają w białych sukienkach i kokardkach, są grzeczne i posłuszne. Co to, to nie.
Luke Pearson, Hildafolk, Nobrow Press, Londyn 2012, s.24, wiek ok. 6+ (język angielski)
Abouet&Sapien, Akissi, Flying Eye Books, Londyn 2013, s. 44, wiek ok. 6+ (język angielski, ale istnieje też edycja francuska wydawana przez Gallimard)
30 czerwca o godz. 22:58 4090
Hildę bardzo, bardzo lubię! a na Akissi się zasadzam. mam nadzieję, że uda mi się kupić lub sobie załatwić.
1 lipca o godz. 8:25 4092
Akissi może na zdjęciu nie wygląda tak fajnie, jak Hilda. Ale ma ciekawe, trochę złośliwe poczucie humoru. Bardzo dynamiczny komiks – i fabularnie i graficznie
2 lipca o godz. 4:47 4097
Aż 43% dzieci w wieku szkolnym zostało w ubiegłym roku w domach (badanie CBOS). Kolejne 13 proc. rodzin mogło sobie pozwolić na tygodniowy wypoczynek tylko dla jednego dziecka.
Tegoroczne prognozy są równie pesymistyczne, alarmuje „Metro”.
za komuny w moich klasach na 45 uczniów, 2-3 dzieci nie wyjeżdżało na wakacje
5 lipca o godz. 15:01 4113
A na facebooku Centrala zapowiedziała Hildę na jesień! Zatem polecanki w tym artykule to chyba nie przypadek. Może Akissi też ktośma w zanadrzu…
5 lipca o godz. 21:43 4120
No właśnie przypadek, nie wiedziałem, że chcą to wydać. Podobnie było z książką „Comics versus Art” (w planach Timofa).
6 lipca o godz. 7:07 4122
Tak, pamiętam. To ładnie się zgrało.
6 lipca o godz. 9:45 4123
bardzo fajnie, że się Centrali z „Hildą” udało, że będzie w PL i to „za chwilę”
13 lipca o godz. 16:45 4195
Akissi kiedyś miałam w rękach – dobre