W łódzkim Muzeum Książki Artystycznej znajduje się ciekawa publikacja – antologia rysunków słynnego dyplomaty, doradcy prezydenta Cartera, które wykonywał podczas różnych konferencji pokojowych i innych spotkań na szczycie.
Historia wyglądała mniej więcej tak. Pewnego dnia do Muzeum Książki Artystycznej w Łodzi na Księżym Młynie przyjechała żona Zbigniewa Brzezińskiego, która sama jest artystką. Po kilku rozmowach okazało się, że Brzeziński, poważny dyplomata bazgrze sobie na marginesach kartek w czasie poważnych konferencji dyplomatycznych. Sam dyplomata określa swoje prace angielskim terminem „doodles”, co można przetłumaczyć jako „bazgroły” (bez negatywnego wydźwięku tego słowa), swobodne rysunki bez wyraźnego celu. Żona namówiła męża, żeby wydał je w jednym tomie. I zrobiło to właśnie Muzeum Książki Artystycznej. Nakład publikacji to 40 sztuk, są wydane w bibliofilski sposób, więc dla przeciętnego obywatela RP mają zaporową cenę. Ale warto przejrzeć sobie „bazgroły” Brzezińskiego na miejscu. Czasem możemy dopatrzyć się w tych rysunkach różnych walk, starć, symbolicznych konfliktów z czasów zimnej wojny, gdzieś wśród nich majaczy nawet znaczek NSZ, choć Brzeziński podobno zarzekał się, że zrobił to zupełnie nieświadomie. Wydawca miał też ciekawy pomysł na książkę. Dopasował rysunki do tytułów artykułów Brzezińskiego , jego publikacji naukowych itp. Podobno w dalekiej przyszłości są plany, żeby wydać te rysunki w wyższym nakładzie i o wiele tańszej edycji. Może się uda.
Zrobiłem tylko kilka zdjęć, bo w muzeum sporo było do oglądania, a fotografowanie przeszkadza w zwiedzaniu. Przynajmniej ja nie potrafię tego łączyć.
23 września o godz. 9:00 489
Hej,
sympatyczne sa te „doodles” p. Brzezinskiego. Przypominaja mi rysunki Mariano Betelú(1937-1997), wieloletniego przyjaciela i „ucznia” Witolda Gombrowicza z Buenos Aires. Moze bardziej sa figuratywne ale, przynajmniej jak tak widze, jest duzo podobienstw.
Byla taka grupa artystow z Tandilu (Argentyna), procz samego Betelú, Jorge di Paola, Jorge R.Vilela, Juan Carlos Ferreyra i Juan Angel Magariños.Mozna wiecej o nich poczytac w samych Dziennikach Gombrowicza jak i wspomnieniach jego towaryszki zycia Rity.
Witolda Gombrowicza do Mariano Betelú:
” Czyz juz ci mowilem, ze artysta nie ma byc kurwa, ktora pragnie zachwycac soba wszystkich, lecz ptakiem, co sam soba sie raduje?” (przekl.Z.Chadzynska)
……………………………………………………………………………………………………………..
http://www.gombrowicz.net/Trans-Atlantyk-tytu.html
23 września o godz. 16:16 495
Sprawdzę tego Betelu, dziękuję za namiar. W tym albumie, który sfotografowałem rysunków jest kilkadziesiąt, ale muzeum planuje wkrótce drugi tom
23 września o godz. 17:21 496
@pan Gospodarz
nigdy nie podejrzewalem p. Brzezinskiego o tak niewatpliwy talent, co potwierdzaja te rysunki. Szkoda, ze tak niziutki naklad bibliofilski. Syn p.Brzezinskiego mr Mark Francis Brzezinski jest ambasadorem u nas (tu mieszkam) w Szwecji – wielce sympatyczny i ciekawy dyplomata.
A ze blog pana to slowo i obraz, przeto i opracowania graficzne ksiazek sa w kregu zaintersowan. Ostatnio czytalem dosc duzo na temat giganta tej branzy, a mainowicie
Chipa Kidda, ktory rowniez jest pisarzem. Jesli mowimy Chip Kid, to w domysle wielki potentat wydawniczy Alfreda Knopfa dla ktorego Kidd pracuje. Jest on rzeczywiscie super gwiazda opracowan graficznych, ktory pracowal z Michaelem Crinchtonem ( Jurassic Park) i Haruki Murakami (IQ84) Nie wiem czy ktokolwiek opracowal graficznie tyle pozycji ksiazkowych co Chip Kidd….okolo 1300 okladek! Mozna je ogladac w jego pracy : „Chip Kidd Work: 1986-2006” A jego komiks (tylko tekst) „Batman: Dead by design” z Davidem Taylorem (2012) nie sposob ominac. Chip Kidd niedawno odwiedzil sztokholmska konferencje Grid organizowana przez koncern wydawniczy Bonniers (www.bonniergrid.com).
Okladki projektowane przez Kidda rowniez sa publikowane dosc czesto poza Knopfem.
Np szwedzki przeklad Breta Eastona Ellisa „Imperial bedrooms” z diablem na okladce.
Pewna kobieta skomentowala to tak: juz wiem jak wyglada diabel.
Chip Kidd zawsze chcial tworzyc komisky, ale wyznaje, ze nie potrafil dostatecznie rysowac, czyli pozostal „czlowiekiem farby drukarskiej”
23 września o godz. 17:29 497
ad: CHIP KIDD (video)
_______________________
http://www.bonniergrid.com/grid12/speakerevent.php?event=97
🙂
23 września o godz. 21:04 498
Chip Kidd jest doskonały, to prawda, nie tak dawno magazyn „2+3D” przeprowadzał z nim wywiad. Pytano go o komiks. Dziennikarka, redaktorka sugerowała, że komiks w Europie nie jest popularny, hmmm
24 września o godz. 8:16 501
Fajność. Znów rozstaje się z paleniem i jako cześć terapii uwzględniłem powrót do porzuconego z dekadę temu rysowania… Nie chcę obrazić Brzeźińskiego tym stwierdzeniem ale – nawet taką grafiką można wyrazić emocje. Nie mówiąc już o pozbywaniu się ich.
24 września o godz. 11:59 504
Wyrazne wplywy
Joan Miro.
http://joanmiro.co.uk/
24 września o godz. 12:58 505
Teraz pytanie, czy Miro nie miał przypadkiem jakiś dyplomatycznych talentów:)
25 września o godz. 16:44 510
hej 🙂
nie sadze, zeby Mìro mial jakies dyplomatyczne zaciecia. Jedno mozna orzec, ze czesto i gesto podrabiano jego bardzo bogata tworczosc. Podobnie bylo z Kandinskim.
Na mojej polce znalazlem piekne wydanie zbioru Dave Granlunda, rysownika zamieszczanego dzisiaj w wielu amerykanskich dziennikach i czasopismach. Bardzo cenionego przez politykow od Edwarda M.Kennedyego (1932-2009) po Georga W.H.Busha. „Pulling It All Together” Dave Granlund (przedmowa E.Kennedy i listy Busha z malzonka Barbara ) Community Newspaper Co. 2007. Ciekawostka: ksiazka z dedykacja w jezyku szwedzkim. Dave Granlud to typowy „editorial cartoonist” komentujacy wazne wydarzenia w polityczne, spoleczne, kulturalne i sportowe. W Polsce kiedys nazywano
tego typu tworczosc „karykatyra polityczna” i pamietam z dziecinstwa jak przez mgle dzisiaj rysunki Eryka Lipinskiego.
_______________________________ http://www.davegranlund.com
25 września o godz. 19:07 511
Dziękuję za namiar do tego satyryka. Jeśli lubi Pan karykatury polityczne, to wydawnictwo DiG wydało właśnie książkę poświęconą przedwojennej satyrze politycznej pt. „Prawdzia cnota krytyk się nie boi”, Jak tylko przeczytam (czeka w kolejce), podzielę się wrażeniami.